środa, 29 października 2014

Football game & Hoboken

Hi there!

Dlaczego football amerykański nazywa się tak jak się nazywa? Tego nie wie nikt. Nawet sami Amerykanie.
Pójście na mecz, będąc tutaj w Stanach to must do. Poszliśmy i my. Starcie NY Jets vs. Buffalo Bills. Spotkanie odbywało się na stadionie tych pierwszych, stąd ich kibice byli większością. Zanim jednak znalazłam się na trybunach host wytłumaczył mi zasady gry, za co mu chwała, a dziewczynki uprzedziły, że fani Jetsów są głośni. Powodów do wiwatów jednak nie mieli, a wręcz ostentacyjnie pokazywali swoje niezadowolenie z porażki, opuszczając stadion na długo przed końcem gry. 


wtorek, 28 października 2014

Tak minęły 2 miesiące w USA.


Hej!


Zaległości nadal sporo, a to zniechęca mnie do pisania czegokolwiek.
Dlatego nie będę się rozpisywać. 

Oto co się działo przez te 2 miesiące:

piątek, 10 października 2014

It's all about the weekend.

Hej!


To właśnie weekendy są przeze mnie najbardziej wyczekiwane. Soboty i niedziele mam wolne. Hostka żartuje, że oni są nudni jeśli chodzi o sobotnie date nights i mam korzystać z życia póki mam te 21 lat.
Swój drugi weekend w USA spędziłam w Nowym Jorku.


środa, 8 października 2014

Co się z nami dzieje?

Hi!

Nie odzywałam się nie dlatego, że nie było czasu, chęci, albo dlatego, że nie ma o czym pisać czy porzuciłam chęć pisania bloga. Na krótko po przyjeździe do host rodziny umarł mi laptop, którego wzięłam ze sobą z Polski. Zanim to się stało miałam już napisaną część posta, która światło dzienne ujrzy dopiero dzisiaj. Sama się sobie dziwię, że wytrzymałam ok miesiąc bez komputera. Niestety moje niezdecydowanie wzięło górę nad potrzebą ;P  Przed chwilą odebrałam przesyłkę i czas nadrobić zaległości.